Manresa to, jak przypuszczam urokliwe, miasteczko w Katalonii, w Hiszpanii. Nigdy tam nie byłam. Kojarzy mi się jedynie z Ignacym z Loyoli. Z jego zmaganiami w poszukiwaniu Boga oraz odkryciem własnej ścieżki duchowej, dziś określanej jako rekolekcje ignacjańskie.

Aby dotrzeć do Manresy i wejść na ścieżkę Ćwiczeń Duchowych Ignacego

z Loyoli nie musimy wyjeżdżać z Polski. Latem ubiegłego roku, na Podkarpaciu w Starej Wsi, powstał dom rekolekcyjny, który nawiązuje, nie tylko w nazwie, do owych przełomowych wydarzeń w życiu Rycerza Bożego, ale i staje się miejscem fundamentalnych zmian do niego przybywających.

Osobiście zdążyłam już skorzystać z prowadzonych w nim rekolekcji i skupień. Moje doświadczenie wskazuje na to, że jest tam miłość, a szczególnie serce jej bije w kaplicy Manresy.

Warto też wspomnieć, że okolice są przepiękne, zwłaszcza w miesiącach wiosennych i letnich - pachnące umajone łąki. Przy okazji pobytu w tym miejscu dobrze odwiedzić także Bazylikę Starowiejską pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny  -  jest to perła architektoniczna Podkarpacia. Na jej tyłach rozciąga się Ogród Biblijny, w którym, znajduje się właśnie Manresa.

(Jeśli ktoś z Was jest zainteresowany wzięciem udziału w dłuższych lub krótszych rekolekcjach w polskiej Manresie wystarczy wpisać w wyszukiwarkę: Dom Formacji Stałej Manresa i napisać maila na podany na stronie adres

 w celu umówienia się na konkretny termin:)

Życzę bogatych owoców duchowych:)

Danka