top of page
1. Dla Jasia
31.01.2018
2. Matka
27.01.2018

Dla Jasia

Utkałam Ciebie z marzeń niespełnionych, nitką cieńszą od jedwabiu. Palcami niewprawnymi przetykałam nici, wstrzymując oddech, byś się nie rozpadł przy najlżejszym powiewie.

Nadeszła noc czarna, a z nią strach i ból, którego się nie zapomina, i modlitwa, która pozwalała przeżyć następną chwilę. Najbliżej życia jesteśmy igrając ze śmiercią? Wróciłam z dalekiej, bardzo dalekiej podróży. Dziękowałam, że jesteśmy w domu. “Mały, dzielny Indianinie”, jak nazwał Ciebie Pan Doktor, pierwsze dni życia spędziłeś bardziej z Tatą niż z Mamą. Wywróciłeś nasze życie do góry nogami i okazało się, że ten totalny b**** jest stanem permanentnym, a zarazem naszym, nowym porządkiem.

Uczymy się siebie nawzajem, a nauczycielem krytycznym bywasz czasami, przyznać muszę. Aczkolwiek jednym uśmiechem albo miną roztopić potrafisz niejedne lody.

Nowa trójgwiezdna konstelacja rozbłysnęła na niebieskim firmamencie i filuternie spogląda w kierunku innych gwiazd. Tak, chcemy życia. Tak, chcemy kochać, poznawać, rozumieć, bawić się, współbyć. Oby wystarczało nam odwagi i zapału.

Kinga Leszczyńska

Matka

   Zamknij oczy i patrz. Czy słyszysz skrzypiący śnieg pod nogami? Srebrzysty śmiech w oddali? Kompot jabłkowy, z salaterki, nalewany dużymi chochlami, smakował jak nic innego. I ona, Matka, będąca zapachem (bardziej niż bytem realnym) spowijającym cały świat w błogim przeświadczeniu pewności jutra. Proste marzenia o tenisówkach, których nigdy nie można było kupić, spełniające się czasem jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Park Ujazdowski z odwiecznym placem zabaw i klepiskiem służącym za boisko do nogi, pomnikiem Paderewskiego uśmiechającego się przyjaźnie do wdrapujących mu się na kolana dzieciaków. A i Aleje Ujazdowskie z kwitnącymi magnoliami i ekranem telewizyjnym z transmisjami z olimpiady w Los Angeles.

   Nie, nie mieliśmy idealnego dzieciństwa. Na świecie nie ma idealnych rzeczy. Dziękuję Wam, Rodzice, za dzieciństwo, jakie mieliśmy.

   Skąd przychodzimy? Kim jesteśmy? Dokąd zmierzamy?…

   Jak ważne w “zagonieniu” i “zwariowaniu” mojego dzisiejszego życia jest móc się do czegoś odwołać…

Kinga Leszczyńska

bottom of page