Ten post poświęcony będzie moim podróżom do ukochanego Gdańska. Od wielu lat w wakacje staram się odwiedzać to miasto. Żartuję, że "sezon bez Gdańska to sezon stracony". Fascynacją Gdańskiem starałam się zarazić moje dzieci, Mateusza i Karola oraz siostrę, Dankę.
Wędrówkę po tym mieście o mocno skomplikowanej historii zacznę od Głównego Miasta z charakterystycznymi ulicami Długą i Długim Targiem. Na ulicach tych i kilku sąsiednich od 756 lat w lipcu i sierpniu ma miejsce słynny Jarmark Dominikański (2016 r.).
Gdańsk jest kolebką "Solidarności", więc miejsca, które odwiedzaliśmy to oczywiście Stocznia, ze znajdującym się tam Muzeum "Solidarności".
oraz Kościół Św. Brygidy, który był centrum opieki nad strajkującymi. Gdy pierwszy raz byłam tam z dziećmi i opowiadałam im o roku 1980, Mateusz powiedział: "Mamo, Ty mówisz jak przewodnik". A to dlatego, że dla nich to już historia, a dla mnie życie.
Będąc w Gdańsku, wybraliśmy się także do jednej z najpiękniejszych dzielnic, Oliwy, z imponującym parkiem, którego początkiem był przyklasztorny ogród cystersów.
W Oliwie warto także zwiedzić Katedrę z zabytkowymi organami.
Kolejne odwiedzone miejsce, o którym mój, piętnastoletni wówczas, syn Karol powiedział, że jest tu już dziewiąty raz (z ciężkim westchnieniem, oczywiście), jest Westerplatte z małym cmentarzykiem Obrońców.
Wycieczka, o której warto wspomnieć to przejazd rowerami z Helu do Władysławowa. Ten trzydziestosiedmiokilometrowy odcinek pokonałyśmy z Daną w 2014 roku. Gdy dojechałyśmy do Władysławowa nie mogłyśmy ruszyć ani ręką ani nogą, ale warto było. Przecudne widoki, niesamowite wrażenia.
Ciekawą była również rowerowa wyprawa do Gdyni, gdzie wdrapałyśmy się na Kamienną Górę.
Świadkiem okrutnej historii jest Muzeum w Sztutowie. W miejscu tym w czasie II Wojny Światowej znajdował się obóz koncentracyjny Stutthof. Moja przyjaciółka, Boguśka, której Dziadek tam został zamordowany, mówi, że to jest niepojęte, żeby w tak pięknym miejscu zgotować ludziom takie piekło.
W 2016 roku wpadłam sama na dzień do Gdańska. Podczas podróży pociągiem udało mi się zrobić zdjęcie Zamku Krzyżackiego w Malborku.
Gdy dojechałam do Gdańska, wsiadłam do tramwaju do Brzeźna, by przywitać się z Bałtykiem.
W czasie tej wyprawy odkryłam też znakomity punkt widokowy w centrum miasta. Jest nim Góra Gradowa z resztkami fortów. Na jej szczycie w 2000 roku postawiony został Krzyż Millenijny.
W lipcu 2017 do Gdańska pojechała ze mną Mama, która nigdy wcześniej tam nie była. Pierwszym miejscem, które zwiedziłyśmy było Westerplatte, gdzie Mama bardzo wzruszyła się i powiedziała, że dobrze, że tak dużo ludzi tu przyjeżdża. Należy bowiem kultywować pamięć historyczną.
Na Westerplatte duże wrażenie robi tablica ze słynnym cytatem św. Jana Pawła II.
Następnie wróciłyśmy do centrum miasta, spacerowałyśmy po Starówce i zwiedziłyśmy słynne gdańskie Kościoły: dominikański św. Mikołaja, św. Brygidy i św. Katarzyny. Niestety Bazylika Mariacka była w remoncie i nie mogłyśmy wejść do środka.
Ostatnim miejscem, które odwiedziłyśmy była Stocznia Gdańska.
Bardzo cieszę się, że udało mi się zabrać Mamę na tę wycieczkę. Pokazać miejsca, które są ważnymi świadkami polskiej historii.
Lipiec 2018 - Dana stwierdziła, że "no Madzik jednak wariatka", i pewnie coś w tym jest. Nie mogę żyć bez Gdańska i wyciągnęłam koleżankę na jednodniową wycieczkę do mojego ukochanego miasta, które szykuje się do kolejnego, 758 już Jarmarku Dominikańskiego.
No i kilka nowych fotek z Gdańska :)
Na przełomie 2018 i 2019 roku niespodziewanie przytrafiło nam się być znów w Gdańsku. Z powodów rodzinnych wymieniałyśmy się tam z Danką.
W czasie tych pobytów udało się zrobić kilka fotek. Te są ze stycznia/lutego 2019. Tego trudnego, smutnego dla Gdańska czasu.
Ponieważ nasza wyprawa nie była z założenia podróżniczą, odwiedziłyśmy tylko kilka miejsc.
Była to oczywiście gdańska Starówka, na obrzeżach której mieszkałyśmy.
Z kościołami: św. Katarzyny Aleksandryjskiej, który jest odbudowywany po pożarze (jest to najstarszy kościół na gdańskiej Starówce),
św. Brygidy, w którym z Mamą byłam, pierwszy raz w życiu, na Mszy św. o uzdrowienie odprawianej przez O. Teodora Knapczyka, egzorcystę, franciszkanina z Krakowa.
Byłyśmy także w Kościele Mariackim, który jest największą ceglaną budowlą sakralną na świecie.
a także na koncercie w Oliwie.
Na zakończenie oczywiście musiałyśmy pożegnać się z morzem (fotki z mola w Brzeźnie).
A teraz dwa słowa ode mnie tj. od Danki. Wyprawy z Magdą są super wypoczynkiem wakacyjnym i nie tylko. Te do Gdańska są szczególnie intensywne. O leżeniu na plaży nie ma mowy, chyba, że się choć chwilę wywalczy. Magda jako przewodnik po Gdańsku i okolicach jest świetna:)
PS. do Dany: co do plaży to udawało się wywalczyć :). Pamiętasz "jodowanie" :).