top of page
Anka i Danka

Białowieża


Znów ruszyłyśmy na wschód Polski. Tym razem miejscem docelowym była Białowieża. Zanim jednak tam dojechałyśmy, Ania odbyła sentymentalną podróż do czasu swojego dzieciństwa, kiedy spędzała wakacje u Dziadka i Babci w Przewodzie Nurskim. Odwiedziłyśmy Nadbużański Park Krajobrazowy, Ceranów i Nur.

Odwiedziłyśmy również Zuzelę, miejsce urodzenia Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Niestety, mimo starań, nie udało nam się wejść do muzeum.

Natomiast miałyśmy okazję obejrzeć taniec godowy bocianów.

Z Zuzeli pojechałyśmy do Narwi, gdzie odwiedziłyśmy miejscowy kościół.

Upragnionym przez Dankę etapem podróży były Odrynki tzn. prawosławny skit (pustelnia) na końcu świata. Pustelnia zachwyciła nas pięknem i przepychem oraz wysokim stopniem ucywilizowania jak na tego typu miejsce. Byłyśmy trochę rozczarowane nieobecnością Ojca Duchowego tego miejsca, Ojca Gabryjela. Jednak zrekompensował nam to młody uduchowiony przewodnik po tym miejscu.

Po pobycie w pustelni pojechałyśmy na nocleg do Białowieży i udałyśmy się na kolację do Restauracji Stoczek.

Następnego dnia rano poszłyśmy na spacer do Puszczy Białowieskiej. Bezapelacyjnie w Białowieży najpiękniejsza jest sama puszcza.

Zachwyca !!!

Nasz program pobytu był niezwykle intensywny. Po Mszy Świętej w pobliskim kościele, ruszyłyśmy na wycieczkę rowerową, której celem miała być Białoruś. Niestety w wypożyczalni rowerów był sprzęt tylko dla mężczyzn. Oczywiście nas to nie zraziło co widać na zdjęciach.

Niestety nie udało nam się przekroczyć granicy, bo nie miałyśmy wiz ani odpowiednich "bumażek" wymaganych przez stronę białoruską. Celnicy polscy, z niemałym poczuciem humoru, nawet chcieli nas wypuścić z Polski, abyśmy mogły przynajmniej zobaczyć przystojnych, w ich ocenie, pograniczników białoruskich:)

Wracając z granicy natrafiłyśmy na miejsce kaźni 486 Polaków zamordowanych przez Niemców w czasie II Wojny Światowej.

W centrum Białowieży znajduje się cerkiew, udało się ją nam obejrzeć. A nieopodal w pięknym parku jest nowoczesne Muzeum Puszczy Białowieskiej.

Ostatnim odwiedzonym przez nas obiektem tego dnia było Miejsce Mocy. Poczułyśmy jedynie moc komarów :)

O poranku Ania heroicznie o godzinie 5.00 ruszyła na obserwacje ptaków.

Kolejnego dnia pływałyśmy katamaranem po Narewce.

Choć wycieczka była przepiękna, dla Danki skończyła się napadem alergii. Po tej przygodzie skierowałyśmy nasze kroki do Rezerwatu Pokazowego Żubrów.

Niestety nasza wyprawa do Białowieży dobiegała końca. Jeszcze wspólna herbatka, wizyta w Cerkwi w Hajnówce i powrót do Warszawy.

Nie bez znaczenia jest to, że ten blog powstał w lesie, tworzyłyśmy go siedząc na ławce w okolicy warszawskich Lasek:)

To tu powstało:)


44 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page