top of page
Magda

Bielsko-Biała i okolice


W lipcu 2011 roku, na zaproszenie zaprzyjaźnionej Cioci Marysi, siostry ciotecznej naszej Mamy, pojechałam z Karolem do Bielska-Białej, pięknego miasta otoczonego górami. Ciocia zatroszczyła się, aby ten pobyt długo pozostał w pamięci.

Wkrótce po przyjeździe Ciocia, wraz ze swoją Siostrą, Martą, zabrały nas na pielgrzymkę, na którą udaliśmy się wraz ze wspólnotą "Sam nie znaczy Samotny". Odwiedziliśmy Kalwarię Zebrzydowską ze słynnymi "Dróżkami Kalwaryjskimi".

W drodze powrotnej zajechaliśmy do Wadowic, miasta naszego Papieża. Zwiedziliśmy Kościół, w którym Jan Paweł II otrzymał Chrzest Św.

Kolejne dni również obfitowały we wrażenia. Chodziliśmy z Ciocią po górach, szczególnie utkwiły w pamięci wyprawy na Szyndzielnię i Klimczok.

Następne wyprawy były również niezapomniane. Przecudna wycieczka do Górek Wielkich, gdzie znajduje się Muzeum Zofii Kossak-Szatkowskiej primo voto Szczuckiej. Czynnie działa w nim, na rzecz wskrzeszenia pamięci o Babci, wnuczka pisarki, Anna Fenby Taylor, którą mieliśmy zaszczyt poznać.

Byliśmy też w Żywcu. W klasycystycznym Pałacu Habsburgów wtedy mieszkała jeszcze księżna Maria Krystyna, córka dawnych właścicieli.

Ostatnia wyprawa, na którą wybraliśmy się już tylko z Karolem, była do Cieszyna. To przygraniczne miasto przywitało nas w strugach deszczu. Jednakże gdy tylko dotarliśmy na rynek po stronie czeskiej, przestało padać i wyszło piękne słońce.

Dziękujemy Cioci Marysi za to, że tak znakomicie wczuła się w rolę przewodnika. Dziękujemy również Cioci Marcie za obwożenie po okolicy i pyszne ciasto :)

Mimo, że pogoda nam zdecydowanie nie sprzyjała, lało i lało, wróciliśmy zadowoleni i pełni dobrych wspomnień.

Lipiec 2017. I znów jestem w Bielsku-Białej. Tym razem z Daną (Karol jest już dorosły i z mamą nie chce jeździć :) ).

Po przyjeździe zostałyśmy serdecznie przyjęte i ugoszczone pysznym obiadem przez Ciocie: Marysię i Martę. Wieczorem przeprowadziłyśmy z Ciocią Marysią wywiad dotyczący jej pracy w bielskim hospicjum. Wywiad ten zamieszczony jest w zakładce Świadectwa.

Drugiego dnia naszej wyprawy postanowiłyśmy pojechać do Czech.

Czekając na autobus do Cieszyna weszłyśmy do Kościoła pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bielsku.

W Cieszynie przeszłyśmy na czeską stronę i pociągiem udałyśmy się do Ostrawy, miasta położonego ok. 60 km od granicy z Polską.

Ostrawa to spore, prawie trzystutysięczne, miasto położone na na granicy Śląska Cieszyńskiego, Śląska Opawskiego i Moraw.

Poszłyśmy tam na Rynek, przy którym jest sporo zabytkowych kamienic, niestety eklektycznie poprzeplatanych współczesnymi budynkami.

Następnie powędrowałyśmy w poszukiwaniu innych zabytków. Dotarłyśmy do Katedry Boskiego Zbawiciela, siedziby biskupów ostrawsko-opawskich, Teatru Antonína Dvořáka (to w dawnej Morawskiej Ostrawie) oraz Ratusza (to już w tzw. Śląskiej Ostrawie).

Na zakończenie wycieczki pospacerowałyśmy pięknym bulwarem nad Ostrawicą.

Wieczorem dotarłyśmy do Cioci Marysi, u której odbywało się spotkanie różańcowe.

Następnego dnia pojechałyśmy z Ciocią Marysią i jej koleżanką, Małgosią, do Kalwarii Zebrzydowskiej, gdzie przeszłyśmy Dróżką Pana Jezusa, której końcowym odcinkiem jest Droga Krzyżowa. Teren dróżek kalwaryjskich wraz z Bazyliką został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Posiada bowiem unikalną wartość przyrodniczą, kulturową i kultową.

Niestety Dana już musiała wyjechać do Warszawy i kolejnego dnia wybrałyśmy się w góry bez niej. Z Ciocią Marysią i Ciocią Martą zrobiłyśmy sobie spacer z Szyndzielni na Klimczok.

Następnego dnia wyjeżdżałam do domu i dlatego też z Ciocią Marysią pochodziłyśmy tylko trochę po zabytkowej dzielnicy Bielska.

I znów było to kilka pięknych dni.


107 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page