Nasze wyprawy w 2016 r. można podsumować jednym słowem Podlasie. Szukałyśmy ciekawych miejsc, gdzie ludzie różnych kultur i religii żyją w symbiozie, tak jak, chyba obecnie, nigdzie indziej w Polsce.
2 maja 2016 roku Mateusz zawiózł nas i swoich Dziadków (czyli naszych Rodziców) do Sokółki, miejsca Cudu Eucharystycznego. Pielgrzymka ta była marzeniem naszego Taty.
Po odwiedzeniu zabytkowej świątyni pw. św. Antoniego Padewskiego w Sokółce, pojechaliśmy dalej w kierunku granicy białoruskiej, gdzie znajduje się Meczet Tatarów Polskich w Kruszynianach. W tej małej, wielokulturowej miejscowości żyją obok siebie ludzie trzech wyznań: muzułmanie, katolicy i prawosławni.
Ostatnim miejscem, które zwiedziliśmy tego dnia był prawosławny monaster Zwiastowania NMP w Supraślu. Żałowaliśmy, że nie mogliśmy obejrzeć słynnego Muzeum Ikon, które było niestety zamknięte.
Kolejną wyprawą na Podlasie była wycieczka, którą zorganizowała nasza Siostra. 27 lipca pojechałyśmy z Baśką i naszą Mamą do świętego miejsca Prawosławia, czyli na Świętą Górę Grabarkę, nazywaną też "Górą Krzyży". Tysiące krzyży, które zostały przyniesione przez pielgrzymów i umieszczone wokół cerkwi, robi niesamowite wrażenie. Nieopodal świątyni znajduje się cmentarz prawosławny.
Wracając, zajechałyśmy do urokliwego miasteczka, Drohiczyna, gdzie skosztowałyśmy regionalnych potraw podlaskich: kartaczy, kiszki i babki ziemniaczanej.
Ostatnią w 2016 roku wyprawą był wyjazd, we wrześniu, do Białegostoku, w którym byłyśmy z Mamą. Ciekawym miejscem, które zwiedziłyśmy był Pałac Branickich. Byłyśmy także w Cerkwi św. Mikołaja, gdzie uczestniczyłyśmy w nabożeństwie prawosławnym.
Nasze wyprawy nie tylko pozwalają na zobaczenie pięknych miejsc w Polsce, ale jeszcze silniej integrują naszą Rodzinkę. W rodzinie jest ogromna siła i potencjał, a różnice międzypokoleniowe zacierają się, gdy łączy jedna pasja - w przypadku naszej Rodziny jest to umiłowanie Ziemi Ojczystej i chęć jej poznania.