W roku 2005 odbyła się w naszym rekolekcyjnym domu w Zakopanem pierwsza tzw. „sesja z wypoczynkiem”, którą poprowadziłem, jako świeżo mianowany dyrektor „Górki”. Od tamtej pory, co roku, często dwukrotnie, dom ten proponuje taką formę połączenia formacji duchowej z czynnym wypoczynkiem. W praktyce oznacza to formację duchową od piątkowego wieczoru do obiadu w niedzielę. Zaś w kolejne trzy dni proponowane są wycieczki w Tatry. Owe wycieczki o tyle są ciekawe, że sesje zazwyczaj odbywają się poza sezonem, w Wielkim Poście czy też Adwencie, czy też jak w tym roku w październiku. A dodatkowo chodzimy po Tatrach od poniedziałku do środy, więc nawet najbardziej uczęszczane szlaki są urocze w swojej ciszy i pustce.
W tym roku w pierwszej połowie października odbyła się sesja na temat zaczerpnięty z nauczania Benedykta XVI: „Uczenie się smaku autentycznych radości życia”. W ramach nauczania podjąłem następujące tematy:
Czym jest duchowe smakowanie?
Czym jest radość życia?
Autentyczna radość życia.
Autentyczne radości prowadzą do Boga, który jest Radością.
Zachwyt pięknem drogi do Boga.
Pogoda na czas wędrówek, w zapowiedziach nie była zbyt dobra, ale okazało się, że na nasze wędrowanie była tak akurat. Nie padało, nie wiało, a czasami wyszło nam nawet słońce. Szczególnie ładny był pierwszy dzień, w którym dotarliśmy do Morskiego Oka i nad Czarny Staw pod Rysami. Trasa w sezonie zatłoczona tym razem była cicha i spokojna. Przy nadrzewnej kapliczce Matki Bożej Szczęśliwych Powrotów spotkaliśmy młodzież na plenerze malarskim.
Drugi dzień był niemal bez słońca, ale humory dopisały, a eucharystię odprawiliśmy u Królowej Tatr na Wiktorówkach. Życzliwi Ojcowie Dominikanie zamówili dla nas smaczną szarlotkę w schronisku w Roztoce, gdzie tego dnia zakończymy nasze wędrowanie, dochodząc tam przez Polanę Rusinową, skąd tym razem widok mniej ładny ze względu na pochmurna aurę.
Ostatni dzień wędrówek przyniósł niewiele słońca, ale trasa z Kuźnic na Halę Gąsienicowa też niemal bezludna, a schronisku w Murowance spotkaliśmy dzieci z 6 klasy na zajęciach z przyrody. Część grupy dotarła nad Czarny Staw Gąsienicowy, a kilka osób jeszcze po drodze weszło na Kasprowy.